W wyścigu o zwycięstwo na czacie biznesowym zbliża się kolizja dużego chłopca

W wyścigu o zwycięstwo na czacie biznesowym zbliża się kolizja dużego chłopca

Według jednego z analityków Goldman Sachs, Google zapłaci Apple w tym roku 9 miliardów dolarów, aby pozostać domyślną wyszukiwarką w przeglądarce Safari w iPhone’ach. To duży wydatek dla Google, ale czy Apple w końcu zapłaci cenę, jeśli chodzi o wiadomości biznesowe?

Według analityka Goldman Sachs, Rod Hall, Apple obciąża Google na podstawie liczby wyszukiwań przeprowadzanych przez użytkowników iPhone’a za pomocą Safari lub Siri.

Jeśli jego szacunki na poziomie 9 miliardów dolarów są prawidłowe, oznacza to, że Google płaci Apple około 10 dolarów rocznie za każdego użytkownika iPhone’a, jak donosi Cult of Mac. Hall przewiduje, że w przyszłym roku liczba ta może wzrosnąć nawet do 12 miliardów dolarów, chociaż inni analitycy dokonali niższych szacunków.

Bez względu na dokładną cenę, użytkownicy iPhone’a biorą udział w znacznej części wyszukiwań w Google. Safari ma drugi co do wielkości udział w rynku globalnym po Google Chrome. Safari dostarcza 30% ruchu internetowego w USA w porównaniu z 49% Chrome, według Search Engine Land: „Uważamy, że Apple jest jednym z największych kanałów pozyskiwania ruchu dla Google . ”

Google Moja Firma a Apple Business Chat

Żaden z tych raportów nie wspomina, że ​​partnerstwo Google i Apple w zakresie wyszukiwania krzyżuje się z ich rywalizacją w komunikacji biznesowej.

Zaledwie kilka tygodni temu Apple zaczęło wdrażać swoją platformę Business Chat poza Stanami Zjednoczonymi, umożliwiając globalnym markom i klientom interakcję za pośrednictwem iMessage. Nowe marki ogłoszone na platformie, która wciąż znajduje się w fazie beta, to Four Seasons, West Elm i Burberry.

W cieszącej się gorącą rywalizacją przestrzeni wiadomości biznesowych – najnowszym produktem jest WhatsApp Business API – zaletą Apple jest wykrywalność. Użytkownicy iPhone’a i iPada wyszukujący w Safari, Spotlight lub Apple Maps będą mogli kliknąć przycisk „wiadomość” w profilu firmy, aby otworzyć iMessage i rozpocząć rozmowę, podobnie jak w przypadku inicjowania połączenia telefonicznego:

Strategia komunikacji biznesowej Google jest bardziej zagmatwana. Firma próbowała zmobilizować globalne firmy i operatorów telekomunikacyjnych wokół RCS – standardu wiadomości tekstowych nowej generacji – aby konkurować z nowoczesnymi platformami komunikacyjnymi, takimi jak iMessage, Facebook Messenger i WhatsApp.

Ale w lipcu Google przeprowadził kolejną zabawę z wiadomościami, która ledwo została zauważona. Wprowadziła funkcję przesyłania wiadomości w Google Moja Firma, opartym na wyszukiwaniu katalogu firm.

Jak donosi Search Engine Land, platforma umożliwia klientom rozpoczęcie rozmowy z firmą, klikając wezwanie do działania na stronie wyników wyszukiwania Google:

Wygląda podobnie?

W przypadku użytkowników Androida spowoduje to otwarcie ich natywnej aplikacji do obsługi wiadomości tekstowych. Na urządzeniach Apple otworzy aplikację Wiadomości, ale domyślnie będzie to SMS zamiast iMessage (ludzie z iPhone’a: ​​oznacza to zielone dymki zamiast niebieskiego), potencjalnie okradając Apple Business Chat z jednej z jego kluczowych dróg odkrywania.

Gra w długą grę

Na razie wygląda na to, że Google Moja Firma zeszła na drugi plan w kierunku komunikacji biznesowej RCS w planie działania Google. Tymczasem większości marek korporacyjnych brakuje narzędzi do wysyłania i odbierania bogatych wiadomości na dużą skalę – jest to rzeczywistość, która powstrzymała przyjęcie (choć nie popyt) Apple Business Chat i WhatsApp Business.

Nietrudno jednak zrozumieć, dlaczego Google ściśle kontroluje swoją wyszukiwarkę mobilną, nawet na wrogim terytorium.

Gdy firmy skonfigurują narzędzia do komunikacji biznesowej, których potrzebują, a klienci zaczną klikać te przyciski, 9 miliardów dolarów może wydawać się okazją.

Źródło zdjęcia: Luluart / Shutterstock

Dan Levy jest dyrektorem redakcyjnym w Smooch, wielokanałowej platformie konwersacyjnej. Dziennikarz z wykształcenia i strateg ds. Treści przez przypadek, wcześniej pełnił funkcję dyrektora treści w Unbounce i redaktora naczelnego Sparksheet, wielokrotnie nagradzanego magazynu medialno-marketingowego.