COO Mozilli kontaktuje się z Komisją Europejską, wyrażając obawy dotyczące braku przejrzystości reklam na Facebooku

COO Mozilli kontaktuje się z Komisją Europejską, wyrażając obawy dotyczące braku przejrzystości reklam na Facebooku

Przez lata Facebookowi nie są obce kontrowersje i skandale, ale przez ostatnie dwanaście miesięcy sytuacja wyglądała szczególnie źle. Ostatnie problemy powodują, że Mozilla narzeka do Komisji Europejskiej na brak przejrzystości sieci społecznościowej, szczególnie jeśli chodzi o reklamy polityczne.

Dyrektor operacyjny Mozilli, Denelle Dixon, napisał list do Mariya Gabriel, komisarz ds. Gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego. Ubolewa, że ​​Facebook uniemożliwia analizę reklam, a to z kolei uniemożliwia Mozilli zaoferowanie obywatelom Europy pełnej przejrzystości – co uważa za ważne w świetle zbliżających się wyborów do UE.

Zobacz też:

Dixon wzywa Komisję, aby zgłosiła swoje obawy Facebookowi i wywarła nacisk na sieć społecznościową, aby udostępniła publicznie interfejs API Ad Archive API. Mozilla uważa, że ​​niemożność przeprowadzenia analizy reklam „uniemożliwia każdemu deweloperowi, badaczowi lub organizacji opracowanie narzędzi, krytycznych spostrzeżeń i badań mających na celu edukację i umożliwienie użytkownikom zrozumienia, a tym samym oparcia się ukierunkowanym kampaniom dezinformacyjnym”.

List został napisany, ponieważ zarówno Mozilla, jak i Komisja Europejska próbują zwalczać fałszywe wiadomości i dezinformację w Internecie. Dixon pisze:

Mozilla pracuje nad uruchomieniem pakietu wyborczego Firefox na wybory do Parlamentu Europejskiego i bada opcje dotyczące dodatków, narzędzi i informacji, które byłyby najbardziej przydatne do uwzględnienia. Ustaliliśmy jednak, że nie będziemy w stanie zapewnić mieszkańcom UE takiej przejrzystości, na jaką liczyliśmy. Wynika to z wyzwań, które napotkaliśmy w związku z naszym dodatkiem do analizy reklam na Facebooku, który planowaliśmy promować przed wyborami.

Dodatek do analizy reklam dla Facebooka ma dwie kluczowe funkcje. Po pierwsze, dodatek analizuje kanał Facebook użytkownika, aby zidentyfikować, jakie reklamy widzi użytkownik, i określić, w jaki sposób użytkownik jest kierowany. Informacje te są gromadzone na urządzeniu użytkownika w miarę upływu czasu. Informacje są następnie pokazywane użytkownikom w sposób, który pomaga im zrozumieć, kto w sumie próbuje na nich wpłynąć politycznie i jakie informacje są wykorzystywane do kierowania reklam politycznych. Po drugie, informacje są również porównywane z publicznie dostępnymi źródłami danych, aby pokazać, w jaki sposób reklamy oglądane przez użytkowników mogą różnić się od reklam oglądanych przez znajomych, sąsiadów i innych obywateli.

Te dwie funkcje mają kluczowe znaczenie dla zapewnienia większej przejrzystości reklam politycznych i reklam w ogóle. Jednak ostatnie zmiany na platformie Facebook uniemożliwiły stronom trzecim analizę reklam, które widzą użytkownicy. Ogranicza to naszą zdolność do dostarczania pierwszej funkcjonalności określonej powyżej.

Dalej narzeka:

Ponadto obecnie brakuje publicznie dostępnych danych na temat reklam politycznych na Facebooku w Unii Europejskiej, które można porównać z informacjami o reklamach, które oglądają użytkownicy. Dlatego nie możemy zapewnić drugiej kluczowej funkcjonalności opisanej powyżej. Wynika to po części z faktu, że Facebook nie wypełnił jeszcze swoich zobowiązań wynikających z części Kodeksu dotyczącej reklamy politycznej i reklamy tematycznej, aby umożliwić publiczne ujawnianie reklam politycznych.

Wzywając do upublicznienia API, Dixon mówi, że „przejrzystość nie może odbywać się tylko na warunkach, z którymi największe i najpotężniejsze firmy technologiczne na świecie czują się najlepiej”.

Podczas gdy Mozilla prowadziła rozmowy na ten temat z Facebookiem, Dixon wyjaśnia, że ​​„nie była w stanie określić ścieżki prowadzącej do znaczącego publicznego ujawnienia potrzebnych danych”, w związku z czym wzywa Komisję o pomoc.

Kredyt obrazu: East pop / Shutterstock